BLOG / Kamil Gradek

Gradek: wracamy do treningów

Dawno się nie czytaliśmy :) Nie miałem ciekawych tematów do poruszenia, ale że ostatnio wróciłem do treningów, postanowiłem trochę o sobie przypomnieć. 

Przez trzy tygodnie w ogóle nie spoglądałem na rower, aż 1 listopada dobiegł koniec laby i poszedłem na normalny trening. Ogólnie rzecz biorąc cały bieżący miesiąc upływa pod znakiem ćwiczeń ogólnorozwojowych, a także wyjść na basen i siłownie. Dochodzą jeszcze ćwiczenia stabilizacyjne w domu. Każdy element, jaki wykonuję staram się ze sobą mieszać i powtarzać co najmniej po dwóch dniach przerwy. A jeśli chodzi o rower, to wychodzę na przejażdżki koło 3-4 razy w tygodniu. Póki co przejechałem 10 godzin. Nie jest to wybitny wynik, ale cóż pogoda w Polsce nie powala, a gdy mocno leje, trzeba odpuścić, żeby się nie przeziębić.

W grudniu zacznę już znacznie poważniejszy cykl przygotowań. Podobnie jak w ostatnich pięciu latach, lecę na zgrupowanie do Hiszpanii, gdzie będę do 21 grudnia. Mając do dyspozycji tak sprzyjającą aurę, pojeżdżę dużo więcej, tak mniej więcej może uzbierać się z 25 godzin. Oczywiście nie zafunduję sobie morderczych treningów, bo kiepsko by wyszło wypompować organizm tuż przed startami. Na pewno grudzień będzie doskonałym momentem na sprecyzowanie planów i założeń, odnośnie następnego sezonu. 

O mnie

ksywka
Gradziu
największy sukces
Zwycięstwo w Tour of China
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy