BLOG / Kamil Gradek

Gradek: zablokowani w końcówce

Zebrałem myśli po Velothon Sztokholm.  Niestety ten wyścig nie bardzo się ułożył. W końcówce mogliśmy powalczyć o miejsca na podium, niestety stało się coś, czego nie przewidzieliśmy. 

Dziewiąte miejsce w Sztokholmie traktuję jako małe pocieszenie. Cele były inne. Chcieliśmy dobrze wyprowadzić przed finiszem Pawła Franczaka lub Konrada Dąbkowskiego, którzy świetnie czują się w końcówkach z peletonu. Niestety na 700 metrów przed metą wydarzyło się coś, czego nie przewidzieliśmy. Jechaliśmy koło sobie, nagle z dwóch stron zostaliśmy zablokowani, co utrudniało wykonanie manewrów. Żeby nie tracić czasu, ja pojechałem lewą stroną, a Konrad prawą. Rozjechaliśmy się, ale później musieliśmy objeżdżać innych zawodników i ciężko było o coś powalczyć.

Biorąc pod uwagę okoliczności, 9. miejsce na mecie nie jest złe,  bo do finiszu przystępowałem z 30.pozycji. Awans spory, niestety jako ekipa nie mamy powodów do zadowolenia. Z tak dobrym ustawieniem powinniśmy uzyskać lepszy wynik.

Z drugiej strony wszyscy zdajemy sobie sprawę o zbliżającym się zakończeniu sezonu. Oczywiście trenujemy niezmiennie cały czas. Po powrocie ze Sztokholmu, odpocząłem dwa dni i wczoraj zaliczyłem ciężką pięciogodzinną jazdę. W niedzielę, wraz z całą ekipą meldujemy się na starcie niemieckiego klasyku Rund um Sebnitz. 

O mnie

ksywka
Gradziu
największy sukces
Zwycięstwo w Tour of China
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy