Kilka słów przed jedną z najważniejszych imprez kolarskich w kraju.
Między Igrzyskami Europejskimi a pierwszą odsłoną Mistrzostw Polski nie mieliśmy za wiele czasu na odpoczynek. Tuż po zakończeniu wyścigu ze startu wspólnego, musieliśmy natychmiast się spakować i zbierać się w drogę powrotną. Cała podróż z Baku do Strzelina zajęła 22 godziny, co na pewno dało się wszystkim we znaki. Mimo lekkich niedogodności, staraliśmy się nie myśleć o zmęczeniu i we wtorek pojechaliśmy z "Bernim" na rekonesans tras "czasówki". Start i metę wytyczono na rynku w Strzelinie na 22- kilometrowej rundzie. Po drodze nie ma zbyt wielu nieprzyjemnych zakrętów, pogoda również powinna sprzyjać, więc wszystko jest tak naprawdę w naszych logach. Na "czasówce" w Baku poszło mi dobrze, ale osobiście wolę powstrzymać się od odważnych deklaracji w kontekście mistrzostw Polski.
To samo tyczy się wyścigu ze startu wspólnego. Wiadomo, Mistrzostwa Polski są imprezą niezwykle prestiżową dla wszystkich grup kolarskich w Polsce. Podobnie jak wszyscy, nastawiamy się na bardzo dobrą jazdę od pierwszego do ostatniego kilometra, ale nasze plany zostaną zweryfikowane na trasie, która w tym roku będzie wyglądać trochę inaczej aniżeli w zeszłym.