Mój pierwszy meldunek z Baku. Jutro biorę udział w indywidualnej jeździe na czas.
Nasza podróż do Baku nie należała do najlżejszych. Z Polski nie było bezpośredniego połączenia lotniczego, więc musieliśmy tułać się z przesiadką w Moskwie i dopiero po całej nocy spędzonej w drodze dotarliśmy na miejsce. Byliśmy bardzo zmęczeni, a inna strefa czasowa (trzy godziny do przodu) dodatkowo pogarszała samopoczucie. Musieliśmy trochę odsapnąć, rozprostować kości zaaklimatyzować w nowych warunkach. Pogoda - jak na Azerbejdżan przystało - jest upalna i sucha, ale znowu nie jest tutaj cieplej niż w Polsce, więc idzie to jeszcze znieść.
Igrzyska Europejskie to impreza zupełnie nowa w sportowym kalendarzu, ale na pewno jest i będzie ciekawym doświadczeniem dla wszystkich startujących. Nie ma mowy o odpuszczaniu. Każdy przyleciał do Baku z nastawieniem na jak najlepszy wynik. Sam fakt reprezentowana kraju na imprezie o randze olimpijskiej jest zaszczytem i dużym wyróżnieniem.
Swój udział w Igrzyskach Europejskich rozpoczynam od indywidualnej jazdy na czas. Poziom będzie dość wysoki i nie na stawiam się na konkretną pozycję, ale chciałbym powalczyć z najlepszymi i pojechać dobry wyścig. Na pewno dam z siebie wszystko i nie dam plamy. Sądzę, że jestem dobrze przygotowany, aczkolwiek jak już było wspominane, to pierwsza edycja Igrzysk Europejskich i ciężko powiedzieć jak będzie wyglądać sytuacja na trasie oraz podejście innych startujących.