BLOG / Kamil Gradek

Gradek: wyścig, który wymaga pełnej koncentracji

Tour de Fjords to jeden z najważniejszych startów naszej grupy w tym roku Klucz do sukcesu widzę w maksymalnej koncentracji. 

Okres przerwy po Klasykach Wyszehradzkich spędziłem dosyć pożytecznie. Ze względu na niepokojące prognozy pogody w Polsce, spakowałem manatki i poleciałem na Majorkę. W sprzyjających okolicznościach, przepracowałem pojedynczy mikrocykl treningowy, na który złożyły się w sumie trzy dni. Pojeździłem trochę na skuterem, mając na uwadze maksymalne doszlifowanie formy przed Norwegią.  Udało mi się zrealizować większość planów i mogę z czystym sumieniem napisać, że na kilka chwil przed startem, moje samopoczucie jest bardzo dobre.

Może wyniki nie są najlepszym wskaźnikiem, ale od kilku wyścigów jeździ mi się całkiem nieźle. Na Fiordy patrzę dość optymistycznie. Profil trasy dosyć odpowiada całej ekipie:  nie ma ciężkich gór, większość terenu jest pofałdowana, więc wszystko powinno się ułożyć. Jedyny minus to warunki atmosferyczne Ma być 10 stopni i padać deszcz, co na pewno podniesie skalę trudności, ale na pewno nie do tego stopnia, że powinniśmy zacząć się bać.

Fiordy będą wymagały od uczestników maksymalnej czujności. Nie będzie etapu, którego wynik przesądzi o wszystkim i odwróci klasyfikację do góry nogami. Zasady są proste: jeżeli prześpisz pierwszy etap, to nawet jeśli w kolejnych spiszesz się super, i tak nie wywalczysz wysokiej lokaty. Grunt to być mocno skoncentrowanym na każdym kroku. Na większości etapów spodziewamy się lekkich przerzedzeń peletonu do 10-15 osobowych grupek, co może sprzyjać częstym rotacjom.

Dla Active Jet Team to jeden z najważniejszych startów w tym roku. Jedziemy w silnej obsadzie, dużo mocniejszej w porównaniu z ostatnimi miesiącami, ale zamierzamy pokazać się w kilku odjazdach i przy odrobinie szczęścia namieszać szyki potencjalnym faworytom. 

O mnie

ksywka
Gradziu
największy sukces
Zwycięstwo w Tour of China
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy