BLOG / Kamil Gradek

Gradek: Wielkanoc jak Boże Narodzenie

Co łączy Wielkanoc i Boże Narodzenie u Kamila Gradka? Na jedne i na drugie święta wracał do domu porządnie przeziębiony. Reakcja organizmu jak najbardziej niepożądana. Przecież w perspektywie kolejne wyścigi, a do formy trzeba wrócić jak najszybciej! 

Chociaż przez grypę nie wystartowałem w Alentejo, nie śpieszyłem się zbytnio z powrotem do domu. Wolałem towarzyszyć chłopakom w trakcie wyścigu i wraz z nimi polecieć do kraju na Wielkanoc.

Po wyjściu z samolotu przeżyłem małe deja vu. Niby od kilku dni panowała wiosna, a tu na około pełno śniegu, temperatura minusowa, a ja cały zakatarzony z lekką gorączką. Patrząc na stan zdrowia, czułem się jakbym znowu przeżywał Święta Bożego Narodzenia. Brakowało tylko choinki, Mikołaja i kolęd ;)

Wielkanoc i spotkania z rodziną i znajomymi dobrze mi zrobiły. Zapomniałem już o niedosycie po przymusowym wycofaniu z Alentejo. W zamian naładowałem trochę baterię i zgromadziłem moc niezbędną do walki o odzyskanie dawnej formy.  Do tego potrzeba przede wszystkim sporej dawki treningów. Wciąż jednak muszę się odrobinę oszczędzać, bo nie doszedłem jeszcze w pełni do siebie, a pogoda bywa różna. 

O mnie

ksywka
Gradziu
największy sukces
Zwycięstwo w Tour of China
marzenie
World Tour
więcej

Autorzy