Wolny czas spędzam w Polsce, ale treningów nie odpuszczam ani na chwilę. Powoli zaczynam myśleć o tym, co czeka nas w marcu.
Jak pewnie zdążyliście przeczytać w poprzednich wpisach, od mniej więcej tygodnia urzęduję w Polsce w ramach krótkiego urlopu. Od roweru oczywiście nie odpoczywam - nawet nie ma takiej opcji. Przeciwnie, gdy tylko pogoda okaże się łaskawa (a na razie na szczęście nie zawodzi), wychodzę z domu i trenuję zgodnie z planem nakreślonym przez trenera. Mam nadzieję, że jeszcze do końca tygodnia aura będzie równie sprzyjająca i uda mi się odbyć kilka jednostek. Potem niech się dzieje co chce.
Nie oszukując się, od rozpoczęcia nowego sezonu braliśmy udział w bardzo silnie obsadzonych imprezach mając za rywali zawodników z najlepszych grup na świecie. Krótko mówiąc - to nie był nasz poziom, dlatego nie zrażaliśmy się dalekimi miejscami. Bardziej chcieliśmy pokazać się wśród globalnej czołówki i co najważniejsze nabrać niezbędnego doświadczenia. Z zaplanowanymi na marzec wyścigami jest zupełnie inaczej, bowiem ścigać będziemy się wśród teamów kontynentalnych, czyli takich, które reprezentują poziom równy naszemu. Automatycznie zmianie ulega nastawienie. Nie jedziemy po momenty czy dobre wrażenie, ale z myślą o osiągnięciu konkretnych, czołowych lokat.
W marcu pojadę łącznie w trzech wyścigach. Pod koniec bieżącego tygodnia (w sobotę i niedzielę) zobaczycie mnie na trasie dwudniowych zmagań Grande Premio Internacional. Identyczny wymiar będzie mieć trwająca od 21 do 22 marca Volta a Costa Vicentina. Miesiac zwieńczę pięcioetapowym Volta ao Alentejo, którego doświadczyłem przed rokiem jako zawodnik BDC Marcpol. Wówczas uplasowałem się w pierwszej dwudziestce, co może nie zwala z nóg, ale biorąc pod uwagę, że był to mój pierwszy start w minionym sezonie, w którym straty do najlepszych wyniosły niewiele, mogłem mieć małe powody do radości. W tym roku mam w nogach dosyć sporo kilometrów, większe doświadczenie, ale nakręcam się raczej pesymistycznie. Lepiej przeżyć potem miłą niespodziankę niż wielkie rozczarowanie.