Do kolarskiej inauguracji nowego roku zostały tylko godziny. Oficjalnie rozpoczynam kolejny etap swojej kariery. Challenge Mallorca - nadchodzimy.
Challenge Mallorca to seria czterech, niezależnych od siebie, jednodniowych klasyków. Z naszej ekipy pojedzie sześciu kolarzy, każdy w innym wyścigu. Dużą część trasy stanowią góry, więc przed nami cztery dni intensywnej wspinaczki. Trzeci dzień zapowiada się najbardziej wyczerpująco. Do pokonania mamy wtedy wysokość ponad tysiąca metrów.
W teamie panuje bardzo bojowa atmosfera. Każdy chce dobrze rozpocząć 2015 rok i pokazać co potrafi. W kościach mamy prawie dwumiesięczne zgrupowanie na Majorce, podczas którego dokładnie przetarliśmy wszystkie szlaki wyścigu. Jest to pewne ułatwienie.
Sprzymierzeńca nie znajdziemy raczej w pogodzie. Synoptycy przewidują 13 stopni i deszcz, a momentami nawet śnieg. Niekorzystna aura nieco utrudni zadanie uczestnikom. Z drugiej strony, nie bierzmy tych prognoz tak bardzo do serca. Często po prostu się nie sprawdzają, szczególnie na Majorce. Mimo to, musimy być gotowi na każdą okoliczność.
Na 24 godziny przed Challenge Mallorca nie odczuwam stresu. Zachowuję spokój i staram się skoncentrować. O tremie przed debiutem nie ma mowy. Przeciwnie - jestem podekscytowany, że pierwszy start przypada na silnie obsadzoną imprezę. W końcu na starcie będą Alejandro Valverde, Andre Greipel, a także 6 ekip rywalizujących w World Tour... Jednym słowem - czołówka światowego peletonu. Active Jet - dziękuję!
Na co mnie stać na Challenge Mallorca? Biorąc pod uwagę, że debiutuję w mocnej stawce, ciężko pokusić się o konkretną deklarację. Ujmę to tak: miejsce w pierwszej dwudziestce na pewno będzie dobrym prognostykiem przed następnymi zmaganiami.