Piaskowy: "Czas na zasłużony odpoczynek"
- Za mną start w najważniejszej imprezie studenckiej w kolarstwie czyli Akademickich Mistrzostwach Świata. Po "Solidarce" dużo czasu na odpoczynek nie było, bo już we wtorek odbyło się uroczyste otwarcie Mistrzostw, których gospodarzem była Jelenia Góra.
- Podczas uroczystości dostałem zaszczyt - wraz z kolegami z reprezentacji - nieść flagę FISU. Na szczęście wszystko poszło sprawnie.
- Już następnego dnia, w środę, czekał nas start w jeździe indywidualnej na czas. Trasa 23 kilometry z jedną górką (podjazd pod Borowice) ze startem i metą w Jeleniej Górze. Na starcie pojawiło się kilku dobrych zawodników głównie z Czech, Niemiec i Holandii. Nie jestem specjalistą od jazdy na czas, jednak podjazd na trasie mi bardzo odpowiadał i zajęte 6. miejsce traktowałem jako dobry prognostyk do czwartkowego wyścigu ze startu wspólnego. Brawa dla Adriana Kurka, który zdobył brązowy medal ulegając jedynie Czechowi i Niemcowi.
- Następnego dnia był wyścig ze startu wspólnego. Dystansem można porównać go raczej do juniorskiego, bo tylko 94 kilometry, ale pokonanie 6 razy w mocnym tempie (NP z całego wyścigu ponad 300 Watt) rundy z podjazdem pod Sosnówkę, w kiepskich warunkach pogodowych dał się mocno we znaki.
- Od startu chętnych do ucieczek nie brakowało, ale staraliśmy się kontrolować cały wyścig, jednak Petr Vakoc również i tego dnia nie dał się pokonać i przyjechał na metę solo, a za nim w zaciętym finiszu z 4-osobowej grupki zdobyłem brązowy medal ulegając Niemcowi i o błysk szprychy pokonując kolegę z reprezentacji Marka Konwę.
- Podsumowując były to bardzo udane Mistrzostwa dla naszej reprezentacji bo w sumie i na szosie i MTB zdobyliśmy spory worek medali, a ja cieszę się że mogłem dorzucić swój brąz. Teraz czas na zasłużony odpoczynek i naładowanie akumulatorów na drugą część sezonu.