BLOG / Emanuel Piaskowy

Piaskowy: Zwycięstwo prędzej czy później przyjdzie

Za nami Małopolski Wyścig Górski, który był dla mnie ważną etapówką, szczególnie, że rozgrywana była w moich okolicach. Ostatecznie skończyłem ją na 11. miejscu, z czego nie jestem zadowolony. Po przejechaniu Tour des Fjords, gdzie ostro dostaliśmy w kość, miałem apetyt na dużo lepszy wynik na MWG. Wyścig nie był dla nas za szczęśliwy choć początkowo układało się to fajnie. Po pierwszym etapie, gdzie w ucieczce był Arek, nie musieliśmy brać na siebie ciężaru pogoni. Dodatkowo zgarnęliśmy białą koszulkę, choć nie ona była celem na tym wyścigu.

Drugi etap to już inna bajka. Końcówka na ciężkich rundach, gdzie peleton miał się podzielić. Próbowałem odjazdu z Karolem Domagalskim, potem z kolejnymi zawodnikami, ale wszystko po szczycie się zawsze łączyło. Raz my atakowaliśmy, czasem musieliśmy sami podgonić, ale ostatecznie zakończyło się to finiszem z dużej grupy, gdzie niewiele brakło, aby Franek sięgnął po zwycięstwo.

Przed ostatnim etapem wiedziałem, że aby liczyć na dobry wynik muszę znaleźć się w dobrym odjeździe. Przez wiele kilometrów trwała wymiana ciosów, ale ostatecznie wraz z "Bodkiem", odjechałem. Było z nami kilku dobrych zawodników, ale nie wszyscy zainteresowani odjazdem, dodatkowo w peletonie dość szybko dogadało się kilka ekip, aby nas "skasować".

W końcówce poszły decydujące akcje, był tam Podlaski, ale ostatecznie trochę brakło, aby odjechać z najlepszą trójką tego dnia. Niestety wraz z tą trójką odjechał nam dobry wynik i ponownie wracamy z pustymi rękoma.

Cieszy jedno, że na pewno jesteśmy dobrze przygotowani i silni, jednak brakuje wykończenia. Jestem jednak pewny, że zwycięstwo prędzej czy później przyjdzie. Oby jednak było to prędzej.

O mnie

ksywka
Emi/Emek
największy sukces
Górski Mistrz Polski U23
marzenie
Wygrany etap Tour de France
więcej

Autorzy