W miniony weekend po raz pierwszy miałem okazję spotkać się z całą szesnastką kolarzy, którzy podpisali z nami kontrakt na kolejny sezon. Jeżeli pierwsze wrażenie jest najważniejsze, to wszystkie nowe twarze w zespole, wypadły pozytywnie.
Szczególnie ciekawy byłem pierwszych rozmów z obcokrajowcami. Dla nich przyjazd do Polski i przyszłe starty w polskim zespole to na pewno spora nowość. Jako pierwszego poznałem Jordi Simona. Hiszpan od początku uśmiechnięty, komunikatywny. Bardzo zadowolony z faktu, że praktycznie do kwietnia będziemy przebywać głównie w Hiszpanii, więc okres aklimatyzacji dla niego powinien przebiec spokojnie.
Z Jonasem Kochem pierwsza konwersacja przebiegła w drodze z lotniska do hotelu. Zaskoczył mnie, bo znał już kilka słów po polsku. Niby detal, ale pokazujący, że zależy mu na tym, aby dobrze wkomponować się w ekipę. Niemiec wydaje się bardzo poukładanym kolarzem. Już na środę zaplanowany ma pierwszy wyjazd na Majorkę, następnie kolejne konkretne daty przygotowań ogólnorozwojowych w Livigno.
Z Pragi do Warszawy lecieli też dwaj nasi Czesi, czyli Karel Hnik i Jiri Polnicky. Podobny język sprawia, że chłopacy praktycznie rozumieją co się do nich mówi po polsku, ale spokojnie można z nimi rozmawiać także po angielsku. Czesi to wesołe chłopaki. Nie mam żadnych obaw o aklimatyzację w polskiej grupie z ich strony.
Spotkanie w Pruszkowie miało kilka bardzo ważnych punktów. Jednym z nich było zaprezentowanie projektu kalendarza i ustalenie terminu zgrupowań. Tutaj byliśmy mocno otwarci na sugestie kolarzy, w końcu to oni wiedzą najlepiej jak ułożyć sobie treningi pod pierwsze starty. Były oczywiście rozmowy ze sponsorami, pierwsze przymiarki, wybory ciuchów, rowerów itp.
Na spotkaniu pojawiła się także obsługa oraz osoby współpracujące z grupą. W związku z rozrostem ekipy, tak zwanego staffu będzie dużo więcej, a wśród nich osoby ze sporym doświadczeniem, także w pracy z ekipami World Tour.
Kolejne spotkanie za nieco ponad miesiąc, gdy ruszymy na pierwsze zgrupowanie do Hiszpanii. Osobiście nie mogę się go już doczekać.