Wiele pozytywnych informacji napłynęło w ostatnim czasie do naszego zespołu. Dyrektor sportowy Piotr Kosmala zadbał o bardzo dobry kalendarz startów, a co najważniejsze pozyskaliśmy nowego partnera - spółkę Orlen Paliwa.
Dawno nie było sytuacji, aby polska grupa kontynentalna, miała tyle startów zagranicą przed tradycyjnym rozpoczęciem sezonu w Sobótce. Łatwo policzyć, że w naszym przypadku będzie to 20 dni wyścigowych, a to ilość już całkiem spora. Do tego po Sobótce nie będziemy już tak, że ścigamy się głównie w Polsce. Z naszego kalendarza wynika, że w tym roku więcej czasu spędzimy na wyścigach poza naszym krajem.
Taka niestety jest rzeczywistość. Aby się rozwijać i podnosić poziom nie można bazować tylko na „krajowym podwórku”. Nie mamy już żadnego wyścigu pierwszej kategorii, a to sprawia, że jesteśmy zamknięci jedynie na grupy kontynentalne, regionalne itp.
Gdy w zeszłym roku nasz Prezes Piotr Bieliński nakreślał plany rozwoju zespołu, wielu pukało się w czoło. Może i faktycznie nie awansowaliśmy od razu do II dywizji, ale według mnie byłby to zbyt duży przeskok, szczególnie, że w składzie mieliśmy wielu młodych kolarzy, a inwestycje w tabor, sprzęt, obsługę itp., pochłonęłyby znaczną część budżetu.
Pomimo tego obecny sezon jest dla nas wyjątkowy. Brniemy dalej do przodu. Ponowny udział w prestiżowych wyścigach na zachodzie, gdzie mamy kontakt z World Tourem, powoduje, że budujemy bardzo pozytywny obraz ekipy. Mam tutaj na myśli zaplecze, obsługę, profesjonalne podejście do kolarstwa. Tego wszystkiego nie byłoby gdyby nie inwestycje i odpowiedni wizerunek.
Oprócz wiedzy i doświadczenia, które posiadamy - w końcu Piotr Kosmala zakładał pierwszą swoją grupę 20 lat temu - do tych wszystkich działań potrzeba pieniędzy. Aby zachęcić sponsora do inwestycji, nie wystarczy samo kolarstwo. Trzeba wokół tego budować działania mające na celu dotarcie do jak największej rzeszy osób. Kształtować pozytywny wizerunek marki. Trzeba patrzeć szeroko i wykorzystać potencjał jaki drzemie w kolarstwie.
Myślę, że nasza wytężona praca przez ostatni rok przyniesie efekty. Jesteśmy na prologu rozmów z potężną spółką jaką jest Orlen Paliwa, która została naszym partnerem. Chcemy im pokazać, że inwestycja w kolarstwo może przynieść wiele korzyści. Awans do drugiej dywizji, który jest naszym celem, z tak poważnym partnerem u boku jest bardzo realny.
Oczywiście za tym wszystkim musi iść również wynik sportowy. My postawiliśmy głównie na polskich kolarzy i to w większości młodych. Podobnie jak w poprzednich działaniach, gdzie wspinamy się krok po kroku, tak i tu powoli kształtuje nam się drużyna. Przed tym sezonem się wzmocniliśmy, a myśląc o drugiej dywizji z pewnością nastąpią kolejne roszady.
Z takiego obrotu sytuacji zdają sobie sprawę zawodnicy. Takie właśnie jest kolarstwo, tutaj nikt nie będzie czekał na tego co „puszcza koło”. Przykład CCC Sprandi pokazuje, że potrzeba czasu aby dogonić zachód, ale jest to zadanie do wykonania. Dla nas pierwsze wyścigi były formą testu, sprawdzenia się, złapania kilometrów wyścigowych. Kolarzom trzeba też pokazać do czego dążymy. Nikt nie wymagał wielkich sukcesów, gdyż wiemy z kim się ścigaliśmy. Najbliższe wyścigi to już jednak inny temat. Tu musimy stanąć na starcie z myślą o zwycięstwie i nie wyobrażam sobie, abyśmy wrócili „na Sobótkę” bez pierwszych sukcesów.