W ostatnich latach obserwuje się coraz większą ilość ludzi, którzy świadomie i dobrowolnie rezygnują ze spożywania mięsa i ryb. Są też tacy, którzy rezygnują również ze spożywania produktów „odzwierzęcych”, a więc mleka i produktów mlecznych, czy jaj. Taki wegetariański czy wegański sposób odżywiania zaczyna dotyczyć również coraz większej ilości kolarzy. I choć trudno doszukać się wśród zawodników Pro Tour’u wielu wegan czy wegetarian, liczba „bezmięsnych” kolarzy stale wzrasta. David Zabriskie były zawodnik ekipy Garmin-Sharp należy do jednych z nielicznych kolarzy, którzy jako weganie startowali w Tour de France.
Większość zawodowych kolarzy stawia jednak na mięso i produkty odzwierzęce w swojej diecie. Sport na tak wysokim poziomie wymaga od kolarzy dostarczania bardzo dużej ilości składników odżywczych, które są niezbędne dla utrzymania maksymalnej efektywności wszystkich przemian, jakie zachodzą podczas wysiłku i w okresie regeneracji. Jakkolwiek dieta wegetariańska czy wegańska dostarczają wszystkich składników odżywczych, niestety często w zbyt niskiej ilości. Uważa się bowiem, iż szczególnie tak istotne dla wysiłku fizycznego pierwiastki jak żelazo czy witamina B12 a także witamina D, wapń, cynk, jod oraz wielonienasycone kwasy tłuszczowe DHA są spożywane przez wegetarian czy wegan w zbyt niskiej ilości.
Zwiększony wysiłek fizyczny powoduje również znaczny wzrost zapotrzebowania na białko o wysokiej jakości. Badania natomiast pokazują, iż wegetarianie, a szczególnie weganie, mają często problem z dostarczeniem odpowiedniej ilości białka w diecie. Co więcej, białko roślinne charakteryzuje się niższą strawnością, co też oznacza, iż trzeba go spożyć więcej w stosunku do białka pochodzenia roślinnego, aby zabezpieczyć regenerację i odpowiednią adaptację kolarzy do wysiłku. I o ile nie jest to niemożliwe, aby dostarczyć odpowiednią ilość białka z diety wegetariańskiej czy wegańskiej, o tyle wiąże się to ze spożywaniem dużej objętościowo ilości pokarmu roślinnego. Ponadto, główne źródła białka jak orzechy, nasiona czy rośliny strączkowych nie należą do łatwostrawnych, stąd też wiele osób aktywnych nie jest w stanie ich spożywać w okresie okołotreningowym.
Prawdziwy problem z wegetarianizmem i weganizmem w kolarstwie polega więc na tym, iż naprawdę trzeba dobrze znać poszczególne wartości odżywcze spożywanych produktów, aby dostarczać właściwe ilości niezbędnych biopierwiastków i witamin. Ponadto, dieta „wegekolarza” wymaga okresowej lub wręcz codziennej suplementacji, zwłaszcza jeżeli chodzi o witaminę B12, witaminę D, wapń i najczęściej również żelazo.
Oczywiście wegetarianizm czy weganizm ma również swoje zalety. Przede wszystkim weganie i wegetarianie posiadają niższą masę ciała w stosunku ich kolegów czy koleżanek będących na diecie mieszanej. Jest to niewątpliwie bardzo pożądana zaleta tego rodzaju odżywiania. Ponadto, ich diety są bardzo bogate w magnez, potas oraz szereg naturalnych antyoksydantów, dzięki którym regeneracja organizmu przebiega bardzo sprawnie, o ile jest dostarczona odpowiednia ilość białka. Warto również wspomnieć o fakcie, iż diety „wege” są dietami bogatymi w węglowodany, dzięki czemu organizm ma stały dostęp do paliwa i może wykonywać treningi na wysokiej intensywności bez obawy, że paliwo szybko się skończy.
Podsumowując, bycie „wegekolarzem” jest możliwe, ale nie jest proste. Rezygnując z mięsa, ryb czy produktów odzwierzęcych, rezygnujemy jednocześnie ze skoncentrowanych źródeł wielu składników odżywczych, które trzeba rozsądnie i umiejętnie zastąpić produktami roślinnymi. A nie jest to łatwe. Stąd też większość kolarzy stawia na produkty zwierzęce, dzięki którym łatwiej jest utrzymać prawidłowy status min. żelaza, witaminy B12 czy witaminy D.