2014-01-15
Wy pytacie my odpowiadamy #2 - Jakub Czaja

- Mając 185 wzrostu ważę niewiele ponad 80kg (w sezonie ok 82) i taka waga stoi mi niezmiennie od 3-4 lat. Jeżdżę sporo, startuje w wyścigach amatorskich, nieźle jeżdżę także po górach, a jednocześnie nie jestem w stanie spaść poniżej magicznej granicy 80kg, pomimo iż tłuszczu u mnie bardzo niewiele. Jak zrzucić zbędne kilogramy nie tracąc przy tym energii?

- Z Twojego opisu wnioskuję, iż nie należysz do drobnych kolarzy, a raczej tych, którzy charakteryzują się zwiększoną ilością masy mięśniowej i niskiej zawartości tkanki tłuszczowej. Przy Twoim typie budowy nie jest łatwo obniżyć masę ciała, ale nie jest to niemożliwe. Warto przypomnieć tutaj chociażby Bradley’a Wigginsa, który jako kolarz torowy ważył w okolicach 82kg, podczas gdy wygrywał Tour de France ważył w okolicach 70kg zrzucając ponad 10kg głównie z masy mięśniowej. Oczywiście zajęło mu to prawie 4 lata, ale jego przykład pokazuje, iż stopniowa redukcja wagi przy zachowaniu odpowiedniej mocy jest możliwa. Warto przypomnieć, iż pomimo spadku wagi, Bradley Wiggins wciąż był w stanie pojechać 10-milowy test w okolicy 7 wattow/kg, a więc spadek wagi nie odbył się kosztem utraty mocy mięśniowej.

- W przypadku, gdy mamy do czynienia z kolarzami o niskiej zawartości tkanki tłuszczowej a wysokiej zawartości masy mięśniowej, rozwiązaniem może być dieta semiwegetariańska czy laktoowowegetariańska, w której stawia się przede wszystkim na żywność pochodzenia roślinnego obniżając ilość białka zwierzęcego, podstawowego budulca tkanki mięśniowej. W diecie semiwegetariańskiej od czasu do czasu wprowadza się białko pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza po zakończeniu ciężkich sesji treningowych, aby zadbać również o prawidłową regenerację i adaptację do treningu. W przypadku diety laktoowowegetariańskiej, z białek pochodzenia zwierzęcego pozostawia się jaja i produkty mleczne, które również spożywa się przede wszystkim w przypadku ciężkich treningów. W każdym innych sytuacjach stawia się na białko pochodzenia roślinnego, które z jednej strony pozwala utrzymać prawidłowy przebieg wszystkich procesów metabolicznych organizmu, a z drugiej strony stanowi słaby budulec dla tkanki mięśniowej. Wystarczy spojrzeć na wegetarian, wśród których rzadko możemy spotkać osobę o dużej zawartości tkanki mięśniowej.

- Oczywiście oba sposoby żywienia stosuje się raczej okresowo (4-8 tygodni) zwłaszcza okresie budowania bazy. Obecnie mimo wszystko nauka o żywieniu sportowców stawia jednak na białko pochodzenia zwierzęcego jako te, które pozwala na osiągnięcie najlepszej adaptacji treningowej. Poza tym takie postępowanie pozwoli na stopniową redukcję masy mięśniowej minimalizując ryzyko spadku mocy mięśniowej.

- Nie wykluczam również, iż w opisanym przypadku wystarczy zastosować rozsądnie skomponowaną dietę opartą o wszystkie składniki odżywcze a zakładającą umiarkowany deficyt kalorii. W  wielu bowiem przypadkach to nasze złe nawyki żywieniowe powodują, iż nasza waga stoi w miejscu, podczas gdy w rzeczywistości mogłaby być niższa. Wydaje nam się, że jemy odpowiednio, a w rzeczywistości możemy spożywać mniejszą ilość kalorii bez wpływu na spadek energii podczas treningu.

- W okresie roztrenowania, kiedy objętość treningów drastycznie maleje oraz podczas rozpoczęcia ćwiczeń na siłowni w okresie przygotowawczym (listopad-styczeń) notuję wzrost wagi z ok. 69 kg w okresie startowym do 73-74 kg (przy wzroście 183 cm). Mój poziom tkanki tłuszczowej w środku sezonu wynosi ok. 6%. Czy tak duże wahania wagi są normalne dla kolarzy zawodowych, czy rygor i dieta pozwalają utrzymać przez cały rok taką samą wagę?

- Jaki procent tkanki tłuszczowej jest najbardziej pożądany przez kolarzy? Nie chodzi mi tutaj o dążenie do 0%, jednak o bezpieczny i w miarę uniwersalny przedział zawartości tłuszczu w ciele zawodowych kolarzy?

- Odnośnie wahań wagi pomiędzy sezonem przygotowawczym a sezonem startowym u zawodowych kolarzy bywa z tym różnie. Są bowiem kolarze, których waga niewiele różni się pomiędzy sezonem startowym a przygotowawczym. Oni zwykle nie reagują mocno na trening siłowy, a więc nie dochodzi do nich do przyrostu masy mięśniowej, co też ma prawdopodobnie miejsce w Twoim przypadku. Trening na siłowni jest mocnym „stymulantem” wzrostu masy mięśniowej, więc osoby mające naturalne predyspozycje do wzrostu masy mięśniowej, będą reagowały w większym stopniu w stosunku do osób nie mających takich predyspozycji. Stawiając obok siebie dwóch różnych kolarzy, ale o tej samej wadze startowej i stosujących taki sam trening siłowy w okresie przygotowawczym, możemy uzyskać różny efekt na wadze (przy założeniu zbliżonej diety), a decydują o tym nasze geny.

- Odpowiadając więc na pierwszą część pytania, możliwy jest wzrost wagi o 4-5kg pomiędzy sezonem przygotowawczym, a startowym. Niemniej jednak uważam, iż wzrost wagi raczej nie powinien przekraczać 2-3kg, a wyższy przyrost jest po części przynajmniej wynikiem wzrostu ilości spożywanych kalorii. Stąd też prowadząc trening siłowy powinno się tak dobierać obciążenia i posiłki, aby nie doprowadzać do dużych wahań wagi. Warto również pamiętać, iż im jesteśmy starsi, tym ciężej walczy się z „zimowym nadbagażem”. Oczywiście istnieje szkoła, iż trening z wyższą wagą w zimę pozwala na większe postępy po jej zrzuceniu w sezonie. Musimy jednak pamiętać, iż wyższa waga, to jednocześnie wyższe ryzyko kontuzji, no i może ona przeszkadzać nam w optymalnym wykonaniu treningu, zwłaszcza w górach. Tylko osoby siedzące na trenażerach nie odczują zimowych nadkilogramów ;-) Utrzymując prawidłowy sposób żywienia przez cały rok jesteśmy w stanie zapobiec nadmiernemu wzrostowi wagi, a tym samy nie będzie potrzeby obcinania kalorii przed sezonem. Nie nazywałbym tego rygorem, a raczej wyrobieniem odpowiednich nawyków, które w przyszłości uchronią nas przed nadmiernym objadaniem się po zakończonym sezonie.

- Odnośnie optymalnej zawartości tkanki tłuszczowej, to zwykle wynosi ona pomiędzy 6 a 10% w zależności od typu budowy i naturalnych predyspozycji kolarza. Wynik również zależy od zastosowanej metody pomiarowej oraz warunków, w których wykonuje się pomiar. Przytoczone wartości dotyczą pomiarów wykonanych za pomocą 8-elektrodowej bioimpedancji (pomiar ze stóp i rąk jednocześnie). Warto pamiętać, iż nie każdy kolarz dojdzie do magicznych 6%, choć są i kolarze posiadające 4-5% zawartość tkanki tłuszczowej. W takich przypadkach istnieje dużego ryzyko  zbyt dużego obniżenia zawartości tkanki tłuszczowej w organizmie, a więc i obniżenia poziomu hormonów płciowych niezbędnych dla optymalnej regeneracji i adaptacji treningowej. Osoby o zbyt niskiej zawartości tkanki tłuszczowej nie są w stanie wykonać treningu o pożądanej intensywności, a tym samym zwykle ich adaptacja do treningu jest niższa od oczekiwanej. Warto więc dążyć do optymalnej i niskiej zawartości tkanki tłuszczowej, ale nie za wszelką cenę. 

 

Twitter