Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) wygrał po udanej ucieczce pierwszy etap Tour of Turkey. Najlepszym zawodnikiem VERVA Activejet Team był Czech Karel Hnik, który finiszował 29.
Już na początkowych kilometrach pierwszego etapu była bardzo nieprzyjemna sytuacja. W tunelu doszło do dużej kraksy, w której ucierpiało wielu zawodników. Kilku z nich zostało odwiezionych do szpitala. Na szczęście nie uczestniczył w niej żaden z kolarzy VERVA Activejet Team, choć chwilę później z asfaltem zapoznał się Paweł Cieślik.
Po neutralizacji początku etapu, w ucieczce znaleźli się: Przemysław Niemiec (Lampre-Merida), Adam Hansen (Lotto Soudal), Lluis Mas (Caja Rural-Seguros RGA), Remy Di Gregorio (Delko Marseille Provence KTM) oraz Matveyi Nikitin (Astana City). Peleton cały czas utrzymywał ich na odległość 2 minut.
Gdy peleton zbliżył się do uciekinierów na 40 sekund, ci zrezygnowali z ucieczki. Wyjątkiem był Niemiec, który postanowił spróbować solowej akcji. Do mety było jeszcze ponad 20 kilometrów, ale peleton zlekceważył Polaka, a ten zaczął budować wysoką przewagę.
Na 15 kilometrów przed metą wynosiła ona jeszcze grubo ponad 2 minuty. Ostatnie 10 kilometrów Niemiec zaczął z zapasem 1 minuty i 45 sekund. Spanikowany peleton zaczął mocno gonić, ale przewaga była zbyt wielka do zlikwidowania na takim małym dystansie.
Ostatecznie Niemiec wpadł na metę 11 sekund nad Hiszpanem Jose Goncalvesem (Caja Rural) i 16 sekund nad Włochem Marco Zanottim (Parkohotel Valkenburg). W tym samym czasie z VERVA Activejet Team przyjechali Karel Hnik, Michał Podlaski i Paweł Cieślik.
- Etap był niezwykle nerwowy i niebezpieczny. Ścigaliśmy się praktycznie cały czas na ulicach Stambułu, gdzie nie brakowało kraks i defektów. Nie ominęły one również nas, na szczęście bez większych konsekwencji. Brawa dla Przemka Niemca, który przechytrzył dzisiaj peleton - powiedział dyrektor sportowy Dariusz Banaszek.