Belg Philippe Gilbert z BMC Racing Team wygrał po finiszu z małej grupki klasyk Vuelta Murcia. W debiucie 20. miejsce zajął Paweł Cieślik, który był najlepszym zawodnikiem VERVA Activejet Team.
Od startu bardzo aktywny był Kamil Gradek, który zabrał się w 6-osobową ucieczkę. Wraz z nim pojechali: Benat Txoperena (Euskadi Basque Country), Carlos Barbero (Caja Rural), André Silva (Louletano), Artem Ovechkin (Gazprom) i Sander Helven (Topsport Vlaanderen). Przewaga na początkowych kilometrach rosła bardzo szybko i osiągnęła nawet 7 minut. Wtedy do pracy zabrali się kolarze Movistar i zaczęli niwelować stratę.
Kulminacyjnym momentem był podjazd, gdzie nastąpiła spora selekcja. Ucieczka straciła wcześniej uzyskaną przewagę. Kamil Gradek został doścignięty 2 kilometry przed szczytem przez około 30-osobową grupę, w której jechał również Paweł Cieślik i Karel Hnik.
- Czułem się dzisiaj dobrze i wjechałem w czołowej grupce na szczyt podjazdu, ale popełniłem błąd, gdyż jechałem na końcu grupy, czekając na bidon, a zjazd był niezwykle kręty i techniczny. Nie znałem go, w przeciwieństwie do większości kolarzy i zostałem „odczepiony”. Szkoda, bo była szansa na dużo lepszy wynik - powiedział Paweł Cieślik, który ostatecznie ukończył rywalizację na 20. miejscu
Na zjeździ groźny upadek miał Jiri Polnicky, który został opatrzony przez lekarza i musiał wycofać się z wyścigu. Na szczęście skończyło się jedynie na potłuczeniach i kolarskich „szlifach”.
Vuelta Murcia padła łupem Philippe Gilberta, który w sprinterskim pojedynku pokonał Hiszpana Alejandro Valverde z Movistaru i Ilnura Zakarina z Katushy.