Niemal od startu wyścigu na czoło wysforowało sie dziewięciu kolarzy. Wśród uciekinierów znalazł się Tomek Mickiewicz, który od startu miał zadanie zabierać się właśnie w takie akcje.
- To była bardzo silna
ucieczka. Jechali w niej bardzo mocni zawodnicy i pomimo pogoni peletonu długo
utrzymywaliśmy przewagę. Na 50 kilometrów do mety miałem chwilowy kryzys, ale
szybko wszystko wróciło do normy. Im bliżej mety tym samopoczucie było lepszy i
byłem nastawiony bardzo pozytywnie. Niestety na niespełna pięć kilometrów do
mety peleton skasował nasz odjazd - powiedział Tomek Mickiewicz.
Ostatnie metry wyścigu nie należały do najłatwiejszych.
Sprint prowadził dość wąskimi uliczkami, a rozprowadzać Konrada Dąbkowskiego
próbowali pozostali zawodnicy ActiveJet Team. Ostatecznie tego dnia starczyło
to na zajęcie piątego miejsca.
Z cyklu Visegrad 4 Bicycle Race ekipa ActiveJet Team weźmie
udział jeszcze w dwóch kolejnych: GP Czech Republic (1.2) i GP Slovakia (1.2).