W sobotę podczas Szlaku Bursztynowego Hellena Tour rozegrano dwa etapy. Przed południem kolarzy rywalizowali na trasie jazdy indywidualnej na czas, a popołudniu odbył się etap z Kalisza do Kazimierza Biskupiego, który zakończył się pięknym zwycięstwem Konrada Dąbkowskiego.
Podczas tego etapu w ucieczce bardzo długo jechał Łukasz Bodnar, ale peleton cały czas kontrolował sytuację i skasował odjazd przed wjazdem na rundy. Tam bardzo mocno pracowała ekipa Dukla Praha, ale w samej końcówce do gry włączyli się kolarze ActiveJet Team.
Ponownie oglądaliśmy pojedynek Czecha Kankovsky'ego oraz Dąbkowskiego. Tym razem to Czech próbował zaskoczyć "Dąbka" i ruszył z długiego finiszu. Nie dał się na to nabrać Dąbkowski, który wyczekał rywala i na ostatnich 100 metrach wyprzedził go odnosząc pewne, drugie w tym wyścigu etapowe zwycięstwo.
- Kolejny raz świetnie zgraliśmy się całym zespołem. Na początku etapu staraliśmy się zabiera w odjazd, a gdy to się udało mogliśmy czekać na przebieg wydarzeń. Ostatecznie doszło do finiszu i ponownie musieliśmy walczyć z kolarzami Dukla Praha. Kankovsky ruszył dość szybko, a ja widząc, że finisz jest pod wiatr spokojnie wyczekałem na jego kole. Gdy do mety było niespełna 100 metrów, wiedziałem już, że wygram, gdyż wyskoczyłem z jego koła z dużo większą prędkością. Po raz kolejny dziękuję chłopakom z ekipy, za pomoc na etapie i ostatnich kilometrach - dodał Dąbkowski.
W niedzielę ostatni etap Błaszki-Kalisz o długości 163 kilometrów.