2014-04-06
Franczak na podium w Sobótce

Paweł Franczak zajął trzecie miejsce w "Ślężańskim Mnichu", który tradycyjnie otworzył sezon kolarski w Polsce. Zawodnik ActiveJet Team finiszował na drugim miejscu z głównej grupy. Po solowym ataku na ostatniej rundzie wygrał Maciej Paterski.

Wyścig w Sobótce od startu był bardzo nerwowy. Już na trzecim kilometrze doszło do bardzo dużej kraksy, w której ucierpiało wielu zawodników. Swój start w tym miejscu zakończył Konrad Dąbkowski, a poobijany Paweł Brylowski gonił przez kilkanaście kilometrów peleton. W kraksie leżał również Emanuel Piaskowy i Sławomir Chrzanowski.

W pierwszej ucieczce, która zyskała większą przewagę był Tomek Mickiewicz. Peleton jednak nie odpuścił tego odjazdu i już rundę później duża grupa jechała razem. Atak za atakiem przeprowadzała ekipa CCC Polsat Polkowice, która miała tego dnia liczebną przewagę.

Zawodnicy ActiveJet Team - zgodnie z założeniami - starali się być w każdym odjeździe i tak też było do ostatniej rundy. Tam zaatakował Maciek Paterski, za którym ruszył Michał Podlaski. Naszemu zawodnikowi zabrakło jednak na szczycie podjazdu kilku metrów, aby zabrać się w odjazd, który dojechał do mety.

Czołowa grupa finiszowała o drugie miejsce, a najszybszy był Bartek Matysiak. Za nim przyjechał Paweł Franczak, co dało mu miejsce na trzecim stopniu podium.

- Cieszę się z trzeciej pozycji. Wiadomo, że stanęliśmy na starcie z myślą o zwycięstwie, ale przeciwstawić się dwukrotnie liczniejszej ekipie nie jest łatwe. Oddałem przez cały wyścig wiele skoków, byłem w kilku akcjach, a pomimo tego udało się skończyć na podium. Jesteśmy podbudowani swoją jazdą, bo gdy przyjdą najważniejsze wyścigi i każdy team wystartuje z taką samą liczbą kolarzy, to rywale nie będą mieli łatwo - powiedział Paweł Franczak.

Zadowolony z postawy swoich podopiecznych był również dyrektor sportowy ActiveJet Team, Piotr Kosmala. - Chciałbym podziękować moim kolarzom, za walkę. Musieliśmy wykonać dwa razy więcej skoków, niż rywale, a jednak zawsze byliśmy tam gdzie oni. Nie było to łatwe zadanie, szczególnie, że połowa naszego teamu leżała w różnych kraksach. Ostatecznie zabrakło niewiele Michałowi Podlaskiem, aby odjechał z Paterskim. Ciężko jednak odpowiedzieć na wszystkie ataki, mając dwukrotnie mniejszą ilość kolarzy. Postawa naszych zawodników, napawa jednak optymizmem i czekamy na pierwsze starty w Polsce w wyścigach z kalendarza UCI.

Wyniki "Ślężańskiego Mnicha" w Sobótce


Twitter