Prolog hiszpańskiej etapówki liczył 7,3 kilometra i prowadził ulicami Almerii. Dla ActiveJet Team była to pierwsza w tym sezonie okazja do rywalizacji w czasówce. Rezultat choć patrząc na miejsca to nie najlepszy, to trzeba wziąć poprawkę na fakt, że nasi zawodnicy nie startowali na rowerach czasowych.
Najlepiej pojechał Jesus Ezquerra, który nie był jednak do końca zadowolony ze swojej próby. - Miałem nadzieję na nieco lepszy wynik. Rezultat w granicy 9 minut był moim celem. Oczywiście osada była niezwykle mocna, gdyż wyścig stoi na bardzo wysokim poziomie, więc walka o wysokie miejsca nie była możliwa. Postaramy się na kolejnych etapach zabierać w ucieczki, gdyż w ten sposób możemy coś ugrać.
Zadowolony z występu swoich kolarzy był dyrektor sportowy Piotr Kosmala. - Nie mogę narzekać na moich zawodników. Pojechali na dobrym poziomie. Gdyby wystartowali na rowerach czasowych każdy z zawodników urwałby około 20-30 sekund. To napawa mnie optymizmem przed kolejnymi etapami, gdzie będziemy szukać swoich szans w odjeździe.
Pierwszy etap prowadzić będzie z Velez Malaga do Jaen. Na 186,6 kilometrowej trasie znajduje się sporo podjazdów. Już od samego startu przez pierwsze 40 kilometrów szosa będzie prowadzić praktycznie cały czas pod górę. Finisz znajduje się na krótkim ale stromym podjeździe.
