Trofeo Palma był pierwszym z czterech klasyków cyklu
Challenge Mallorca. W doborowym towarzystwie solidny debiut zanotował ActiveJet
Team. 14. miejsce Konrada Dąbkowskiego, w pierwszym starcie sezonu trzeba przyjąć
z dużym optymizmem.
- Chłopacy pojechali
dobry wyścig, jestem z nich zadowolony. Celem było złapanie pierwszych punktów
UCI, czyli miejsce w pierwszej "12", ale jak nie dziś to jutro.
Ścigamy się z najlepszymi ekipami na świecie i trzeba mieć to na uwadze. Jest
dobrze, a z tego co mówią zawodnicy może być jeszcze lepiej - powiedział
Piotr Kosmala, dyrektor sportowy ActiveJet Team.
Aktywnie jechali również pozostali zawodnicy. Już na
początkowych kilometrach pokazał się najmłodszy uczestnik wyścigu Tomasz
Mickiewicz, który finiszował na drugim miejscu podczas pierwszego lotnego
finiszu. Chwilę później odjechało pięciu zawodników, do których dołączyć
próbowała kolejna trójka z Pawłem Brylowskim.
- Lotne premie miałem w
myślach przed startem. Zawodnik z Europcaru skoczył jednak z długiego finiszu i
zgarnął pierwszą premię. Ja byłem najszybszy z peletonu, a chwile potem poszedł
odjazd, który podzielił między sobą kolejne premie. Mieliśmy starać się jechać
aktywnie i tak też czyniliśmy - dodał Mickiewicz.
Ostatecznie na krótkiej płaskiej trasie doszło do finiszu z
peletonu. Nie do końca zadowolony ze swojego występu był Dąbkowski. - Mogło być zdecydowanie lepiej. Trochę się
pogubiliśmy w końcówce. Pierwsza dziesiątka spokojnie była w zasięgu. To był
nasz pierwszy start, więc jestem pewny, że w kolejnych będzie lepiej, chociaż
szkoda straconej szansy - skomentował "Dąbek".
W poniedziałek kolejny start - Trofeo Campos: Ses Salines to
Santanyi - 183km.