Tegoroczne Mistrzostwa Polski były jednymi z tych, gdzie
walka trwała od pierwszego do ostatniego kilometra. Praktycznie co okrążenia
sytuacja w czołówce się zmieniała i następowały przetasowania.
W tych kolarskich szachach świetnie odnajdowali się nasi
zawodnicy. Czujnie jechał w pierwszej fazie wyścigu Emanuel Piaskowy, później
do groźnych akcji zabierał się Łukasz Bodnar. W drugiej fazie wyścigu
fajerwerki wystrzelił Michał Podlaski, który rozrywał grupę, kontrował, dwoił
się i troił, aby być tam gdzie trzeba.
Na ostatnich dwóch rundach uformowała się kilkunastoosobowa
czołówka z przewagą liczebną kolarzy CCC Polsat Polkowice. Byli tam Michał
Podlaski, Paweł Franczak a także m.in. Michał Gołaś czy Maciej Bodnar.
To właśnie Bodnar przypuścił bardzo groźny atak na przedostatniej
rundzie odjeżdżając na solo. Szybko zyskał ponad pół minuty przewagi i ciężar
gonienia spoczął na grupie CCC. Sztuka ta im się udała, ale spokoju nie było.
Na 5 kilometrów do mety zaatakował Podlaski, a za nim zdołał
pojechać jedynie Matysiak z Franczakiem. Nasi zawodnicy w tym momencie nie
przeliczali i robili wszystko, aby dojechać do mety. - Nie czarowaliśmy się, jechaliśmy na maksa. Dla nas najważniejsze było,
żeby dowieźć dwa medale. Wykorzystał to Matysiak, ale takie jest kolarstwo. My
cieszymy się z tego co mamy, gdyż marzyliśmy przed startem o medalu, a
przywieźliśmy dwa - powiedział Michał Podlaski.
Na finiszu pierwszy ruszył Paweł Franczak, ale Bartek
Matysiak zdołał wyjść mu z koła i sięgnąć po biało-czerwoną koszulkę. Srebro
dla Pawła Franczaka, który nie krył wzruszenia tym faktem. - Nie zdobyłem medalu będąc młodzieżowcem, a
udało się to w pierwszym roku jazdy w elicie. Dziękuję rodzinie, dziewczynie,
kolegom z zespołu, a przede wszystkim naszemu Prezesowi Piotrowi Bielińskiemu,
który w nas wierzył i po dość przeplatanym dotychczasowym sezonie, w końcu
pojechaliśmy tak jak trzeba.
ActiveJet Team wraca z Mistrzostw Polski z trzema medalami,
gdyż w wyścigu młodzieżowców, po brązowy krążek sięgnął Tomek Mickiewicz.