Duńczyk Asbjørn Kragh Andersen z ekipy Delko Marseille Provence KTM wygrał czwarty etap Tour des Fjords. Kolejny raz świetnie pojechał Niemiec z VERVA Activejet Team Jonas Koch, który dojechał na metę z głównymi faworytami i nadal zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Przed ostatnim etapem liderem jest nadal Norweg Alexander Kristoff z Katushy.
Podczas czwartego etapu peleton odpuścił odjazd pięciu kolarze, gdzie byli: Erik Baska (Tinkoff), Hampus Andenberg (Coloquick), Carl Hagen (Sparebanken), Floris Gerts (BMC) i Matthias Krizek (Roth).
Nikt nie kwapił się do rozpoczęcia pogoni aż do momentu, gdy przewaga sięgnęła ponad 10 minut. Wtedy do pracy wzięli się kolarze Katushy, Coop – ØsterHus oraz Jiri Polnicky z VERVA Activejet Team.
Wypracowana przewaga zaczęła szybko topnieć, ale równie szybko biegły kilometry do mety. Ostatnie 2 rundy o długości 11 kilometrów prowadziły po mieście, a na trasie znajdowały się dwa podjazdy w tym jeden bardzo stromy.
Tam dokonywała się selekcja i próby ataków. Czujnie jechał Koch, który nie dał się zgubić rywalom i na ostatnim podjeździe wjechał w czołowej kilkunastoosobowej grupie. Na ostatnich kilometrach oderwało się dwóch kolarzy, którzy wpadli na metę 3 sekundy przed grupą lidera, w której był Koch.
- Czuję się na tym wyścigu świetnie i szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego. Jestem szczęśliwy, że potrafię jechać tutaj z najlepszymi, ale nie zadowoliłem się czwartym miejscem w generalce. W niedzielę ostatni etap i będę atakował miejsce na podium - powiedział Koch.
