Dwie koszulki zdobyli na trzecim etapie zawodnicy VERVA Activejet Team. Najaktywniejszym kolarzem pozostał Jonas Koch, a w klasyfikacji na najlepszego górala na prowadzenie wysunął się Kamil Gradek. Trzeci etap wygrał Włoch Niccolo Bonifazio z Trek -Segafredo, a liderem pozostał Kolumbijczyk Fernando Gaviria z Etixx - Quick Step.
Najdłuższy etap Tour de Pologne przyniósł wiele emocji. Dopiero po 40 kilometrach wykrystalizował się pięcioosobowy odjazd z Kamilem Gradkiem. Zawodnik VERVA Activejet Team wygrał premię lotną w Wadowicach, a następnie premię górską pierwszej kategorii, a na premii górskiej drugiej kategorii był trzeci, czym zapewnił sobie prowadzenie w kalsyfikacji na najlepszego górala.
Gdy Gradek kręcił w czołówce, w peletonie również nie było spokoju. W jednej z kraks leżało aż trzech kolarzy VERVA Activejet Team. Zarówno Łukasz Bodnar, Jonas Koch i Karel Hnik musieli zmieniać rower. Pogoń za peletonem kosztowała ich wiele energii. Dodatkowo Karel Hnik gdy był już blisko peletonu, złapał gumę i musiał ponownie czekać na samochód techniczny.
Sytuacja była nieciekawa, gdyż peleton w tym momencie jechał już bardzo szybko, a trasa prowadziła ciągle do góry lub w dół. Ostatecznie Hnikowi udało wrócić się do głównej grupy, choć pogoń trwała wiele kilometrów.
W końcówce etapu atakowali także Jordi Simon oraz Adam Stachowiak. Ten drugi już na finałowych rundach w Nowym Sączu. Rozpędzony peleton nie dał szans jednak nikomu i po raz trzeci o zwycięstwo walczyli sprinterzy. Najlepszy był Bonifazio, ale koszulkę lidera zachował Gaviria.
- To był niesamowity dzień. Z jednej strony mieliśmy dużo pecha. Kraksy, połamane rowery i poobijani kolarze. Z drugiej strony świetna jazda Gradka, prowadzenie w dwóch klasyfikacjach i szalona pogoń Hnika zakończona powodzeniem. W końcówce widoczni byli także Simon i Stachowiak. Jestem bardzo zadowolony z dotychczasowej postawy moich kolarzy. Oby tak dalej - powiedział Piotr Kosmala, dyrektor sportowy VERVA Activejet Team.
